piątek, 31 maja 2013

1.

-Do you play chess?-

Jesteśmy w  pociągu relacji Stuttgart- Zurich. Na stoliku pomiędzy nami ustawiliśmy właśnie szachy. Właściwie nie mam ochoty na grę, tyle dzieje się dookoła. Z peronu zniknęli już Amai, Bertlinde iTillman, którzy zaraz obok winnic składają się na mój krajobraz Stuttgartu. Wystarczył tydzień aby ta trójka uroczych staruszków stała się nam bliska jak rodzina. Nie, przez ten tydzień byliśmy rodziną. 

Odwracam głowę od szyby, przy naszym stoliku z szachami sadowi się uśmiechnięty Hans. Jest wykładowcą akademickim akademii muzycznej i przez 3 dni w tygodniu rano jeździ pociągiem do Zurichu do pracy, a wieczorem wraca do Stuttgartu do żony i dzieci. Słuchamy z Markiem uważnie, kiwamy głowami. Marek i Hans skupiają się na rozgrywce, a ja uśmiecham się szeroko. 

Zurich. Wysiadamy.